poniedziałek, 29 września 2014

poniedziałek- dzień ważenia

Ważyć najlepiej jest się raz w tygodniu. Ja ustaliłam sobie poniedziałek. Tak więc:
- 63.3 kg
Tragedii nie ma, lecz szału też nie. Cel -ważyć 60 kg do sylwestra. 3 kilo w 3 miesiące powinno się udać ! :)


sobota, 27 września 2014

pu erh

Ostatnio odkryłam cudowną rzecz, jest to czerwona herbata PU ERH. Polecam ją każdemu kto się odchudza i nie tylko. Smak ma dość specyficzny, trochę ziemisty, aczkolwiek mi smakuje. Jednak warto to poświęcić dla efektów jakie daje!
- Co najważniejsze reguluje układ trawienny. Jeśli ktoś ma z tym problem (tak jak ja) powinien od razu zobaczyć różnicę. 
- Jest pogromcą nadwagi
- Poprawia nastrój oraz pamięć.
- Polepsza krążenie krwi i walczy z cholesterolem


Zalewa się ją wrzątkiem, parzy około 3-5 minut. Te same fuski można parzyć nawet 3 razy, z czego najlepszy jest wywar 2.

W temacie herbat słyszałam o rewolucyjnej herbacie Slimtox. Podobno w trakcie 2 tygodniowej kuracji można schudnąć nawet 4 kilo, popijając jedynie ten specyfik. Brzmi ciekawie, zważywszy na to, że zawiera same zioła. Próbował ktoś, bo zastanawiam się nad kupnem tego cudeńka :)

A Wy macie jakies ciekawe spostrzeżenia co do herbaty pu erh albo slimtoxu ;) ?

czwartek, 25 września 2014

wewnętrzna motywacja

Wiem, że jest teraz wielkie bum na zdrową żywność, ćwiczenia, siłownię jednym słowem "healty lifestyle". To samo można powiedzieć o ilości blogów z poradami, metamorfozami i motywującymi zdjęciami. Jak każda kobieta miałam kilka tudzież kilkanaście prób przyjścia na dietę. Niestety jak zwykle po tygodniu, albo i nawet mniej mój łasuch wygrał z dietą. Przełomowy dzień nadszedł około rok temu, gdy spotkaliśmy się z rodziną na corocznym grillu i wszyscy zaczęli mi mówić w dość delikatny sposób, że zaokrągliłam się. Przeraziłam się, bo nikt nigdy nie zasugerował mi że może być mnie troche dużo. Staralsm się wtedy chodzić na siłownię, trzymać jako tako diety, ale co z tego jak przychodził weekend z czym wiązało się jakieś piwko ze znajomymi, pizza czy kebep. Mimo, że w tygodniu dawałam sobie wycisk w weekend nie czułam hamulców. Tak bylo do października, aż poszłam na studia. Wtedy mogłam sama sobie gotować i wyznaczyłam swój pierwszy cel. Schudnąć do 65 kilo. Jednak udalo się. Z 72 kilo na początku do maja schudłam do 63. Byłam wniebowzięta. 9 kilo ! Jednak znow przyszły wakacje i stare nawyki i jedzenie jak to w domku gotowane przez mamusie. Co prawda przytyłam tylko kilogram, to strasznie nie mogę się zmotywować by znow wziaść się w garść. Wewnętrzny leń wygrywa. Postanowiłam założyć tego bloga by znależć swoją własną motywacje. By odchudzać się dla siebe i by dieta nie była dietą, tylko żeby stała się stylem życia! Będzie to bardzziej pamiętnik dla mnie samej, jednak jeśli ktokolwiek dzięki mojej pomocy odnajdzie swoja wewnętrzną motywację i odmieni choćby cząstkę swojego życia będzie to ogromna radość! :)

Tak więc zaczynaMY!